Artysta tworzący dla Kościoła powinien być wierzący, w projekcie świątyni nieszukający ani siebie, ani wielkiej awangardy.
- To właśnie on przez modlitwę i wiarę dokonywał wielkich rzeczy w historii naszego narodu - mówił o bł. Czesławie abp Marian Gołębiewski. Triduum ku czci patrona Wrocławia (z małym bonusem) dobiegło końca.
Gdy się wchodzi do archikolegiaty w Tumie, uderza nie tylko jej piękno. Wielkie wrażenie robi to, że modlitwa płynie tu nieprzerwanie od ponad 850 lat. Zanosili ją królowie, książęta, arcybiskupi, prezydenci, a nawet późniejszy papież.
Obrazy mistrzów malarstwa: El Greca, Goi, Ribery, Tycjana, Veronesa i Zurbarána, które należały do królów Hiszpanii, można już podziwiać na największej ekspozycji sztuki hiszpańskiej, jaką dotąd prezentowano w Polsce.
Czyżby Jean Bougler, benedyktyński mnich z XVI w., przewidział, że jego artystyczny zamysł potwierdzą parę wieków później dogmatyczne orzeczenia papieży o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu Maryi? Kto stworzył to przez 28 lat dopracowywane dzieło? Historykom sztuki nie udało się dokładnie rozwikłać tych wątpliwości.
Zawsze, gdy spadają na mnie jakieś cierpienia, zakładam buty i idę na Golgotę. Tam najczęściej rozmawiam z Ukrzyżowanym bądź z Jego Matką – zdradza jedna z mieszkanek parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Szczukach.
Mając dziś do czynienia z dramatem bądź komedią, tak naprawdę obcujemy z nagromadzoną w ciągu 40 tysięcy lat tradycją.
Mija 15 lat od pielgrzymki metropolii górnośląskiej do Rzymu w 2007 roku, w 750-lecie śmierci św. Jacka, patrona Śląska. Wspomnieniami z tego wydarzenia dzieli się ówczesny metropolita katowicki abp Damian Zimoń.
– Pisanie tych wierszy to był czas łaski – mówi Przemysław Dakowicz, autor tomiku „Łączka”. – Dotknąłem poezji jako obcowania ze zmarłymi. Żądali żywego ucha i żywej ręki.
Mało kto wie, że krzeszowska kalwaria jest kopią Drogi Krzyżowej w Jerozolimie. Kopią „w krokach”.