To będzie film o duchu. Ani nie horror, choć powie o walce z siłami ciemności, ani nie „słodka” baśń o wesołych duszkach.
Do świeżego grobu Wojciecha Kilara mam z mojego mieszkania jakieś 100 metrów w linii prostej. Nieraz zdarzało mi się w jego pobliżu odmawiać Różaniec (a i do rozmyślań o wszystkim jest cmentarz miejscem nieocenionym, wprowadzając właściwą – wszystkiemu – perspektywę). W tej okolicy można było Kilara spotkać łatwo i często: przychodził do swojej Basi, kiedy tylko mógł; z kwiatami, zniczem i różańcem.
Nie wyobrażano sobie domu bez wizerunków świętych, uśmiechniętych dzieci czy pejzażu zimowego. Obraz był tak samo ważny jak stół czy szafa.
Zapomniany artysta. Jak syn ubogiego rolnika spod Kalwarii Zebrzydowskiej stał się wybitnym malarzem.
Uśmiechnięta święta Cecylia gra na klawikordzie, zaglądając w nuty podtrzymywane przez aniołów. To sugestia, że zapis nutowy melodii został przyniesiony z nieba, bo przecież aniołowie są wysłannikami Boga.
Anioł i Diabeł kłócą się przed świętami Bożego Narodzenia. Tymczasem utrudzony pracą w polu Wół straszy Osła, że gospodarz zrobi z niego kiełbasę. W końcu zwierzęta postanawiają uciec do Raju.
Wchodząc do galerii, w jednej chwili można przeżyć kilka okresów liturgicznych. Wielki Post i Boże Narodzenie, uroczystości Matki Bożej i wspomnienia świętych.
Gdyby istniał, w tym roku obchodziłby 25 lat. Wspomnienie Festiwalu Piosenki Religijnej "Kanaan".
Janek bije godziny, Staś udaje sygnaturkę, a z balkonu widać Hrobaczą Łąkę, Klimczok i Skrzyczne.
Tłum pijaków, którzy mogą zrobić wszystko, byle tylko dopchać się do kolejnego dzbanka wina. Niektórzy są już tak pijani, że przewracają się na ziemię, inni podają wino nawet dzieciom. Czy to rzeczywiście obraz religijny?