Podczas 45. Lekcji Śpiewania, urządzonej w Krakowie, krakowianie zaproponowali góralom z Podhala, by "usynowili" pieśń "Góralu, czy ci nie żal?", która straciła swój pierwotny kontekst.
Najpierw na widowni była cisza, a potem wielkie brawa – tak widzowie reagowali na prezentacje starych obrzędów, tańców i pieśni, wykonywane na scenie amfiteatru w Żywcu.
Ukazał się "Słownik gwary górali łąckich" dokumentujący mowę mieszkańców Łącka na Sądecczyźnie w Małopolsce. W pracy autorstwa Moniki Kurzei szczególnie bogato prezentuje się słownictwo związane z sadownictwem i produkcją śliwowicy, z których słynie ziemia łącka.
I Polacy, i Kolumbijczycy znakomicie się wspólnie rozśpiewali przy góralskiej kapeli, kiedy nagle powietrze rozerwała eksplozja! A nie! To nie eksplozja - właśnie dotarli radziechowscy zbójnicy, którzy o swojej obecność dali znać wystrzałem z pistoletów!
Jak udało się połączyć z sobą na pozór przeciwstawne żywioły muzyczne: organy kościelne oraz skrzypce, basy i dzwonki?
Setki osób co niedzielę zdobywają kolejne beskidzkie „wyspy”. Poznają przy okazji piękno krainy w dorzeczu Raby i Dunajca.
Górale popełniają takie same grzechy jak wszyscy inni. Powiedziałbym: może nawet robią to z większą wprawą.
Powołali do życia oddział Związku Podhalan. Teraz mają już sztandar.
- To między innymi my proponowaliśmy prezydentowi, aby zechciał zająć się Polonią - mówi Maciej Motor-Grelok, dawny prezes Związku Podhalan, który uczestniczy w warszawskich wydarzeniach.
Sytuacja jest bardzo napięta. Część działaczy Związku Podhalan nie chce przyjazdu prezydenta RP na Podhale w najbliższy weekend. Bronisław Komorowski ma wziąć udział w spotkaniu miłośników Kasprowego Wierchu i I Zlocie Karpackim. Jego obecność nie jest na razie potwierdzona i nie wiadomo, czy przybywa jako głowa państwa, czy w ramach kampanii prezydenckiej.