– Damy siostrze 100 zł, jak siostra ściągnie welon i pokaże włosy – powiedzieli dwaj biznesmeni do zakonnicy, która zbierała w Katowicach pieniądze na wakacje dla biednych dzieci.
W zielonej szacie, na bosaka, patrzy na trzepoczące u jej twarzy skrzydła. Na płótnach Mariny Czajkowskiej lekka i piękna św. Jadwiga mieni się barwami.
W domu państwa Kowalskich trwają przygotowania do posiłku. Mama gotuje, chłopcy się droczą, a siedmioletnia Helenka, czyli przyszła siostra Faustyna, pilnie czyta żywoty świętych…
Powyższy tytuł jest cytatem z wiersza Rafała Muszera, który w taki oto osobliwy sposób, określił... sobotę.
Ona z wionkiem, on z woniaczką... Zanim na Śląsku upowszechniły się ślubne obrączki, wcześniej nowożeńcy przed ołtarzem wymieniali się wiankami.
Minęło już 20 lat odkąd twarz św. Jadwigi wyłoniła się z mroku dziejów. Rekonstrukcję jej głowy przeprowadzili wrocławscy naukowcy w 1995 r.
Po co bezmyślnie świętować obce nam kulturowo walentynki, skoro mamy nasze słowiańskie Ptasie Wesele? Jest w tej tradycji miejsce na miłość, domowe ciepło i rodzinne gniazdo.
A przed Bożym Narodzeniem to nie tylko serce trzeba przygotować. I ciało powinno odświętnie wyglądać: żeby na Pasterce góral wyglądał jak... góral. Czyli piknie.