Czasami literatura pozwala zaistnieć w sieci.
Fragment książki "Chiński buddyzm chan" autorstwa Beaty Szymańskiej. Wydawnictwo: WAM.
Kandydujący do Oscara „Toni Erdmann” zasługuje na uwagę, ale nie do końca podzielam zachwyty, jakimi obdarzyła go część filmowej krytyki.
Najczęściej słyszą, że są „trudną młodzieżą”. Brawa pozwalają im uwierzyć, że życiowe role mogą zagrać zupełnie inaczej.
Wciąż jest motywem większości pocztówek z Warszawy: po ukończeniu budowy widać go było podobno z odległości 50 km.
Poezja tegorocznej noblistki Louise Glück nie przynosi łatwych pocieszeń, jednak nie zatrzymuje się na pustce – jest ciągłym podnoszeniem się i kontynuowaniem wędrówki w poszukiwaniu sensu.
Książka Romana Graczyka o infiltracji „Tygodnika Powszechnego” przez bezpiekę jest próbą rozrachunku z przeszłością ważnego środowiska.
Nie wiadomo, jak naprawdę wyglądali Stańczyk, Rejtan czy Mieszko I. A jednak wydaje się nam, że wiemy. Nie możemy bowiem wymazać z pamięci sugestywnych wizji Jana Matejki.
Ziemia Hulczyńska – ludzi tak uparcie trwających przy swoim, na małym skrawku ziemi, mimo wszystkich historyczno-politycznych zmian nie znajdziesz gdzie indziej.
Kiedy nazywają go konserwatystą, nie traktuje tego jak obelgi. – Dobrze mi w tej skórze – mówi Jarosław Jakubowski. – Choć utrudnia to funkcjonowanie nie tylko w polskim środowisku teatralnym, które ma w odruchach „lewicową wrażliwość”.